Zwierzęta były obecne w moim życiu już od dzieciństwa, zawsze darzyłem je dużym uczuciem. Do tej pory niejednokrotnie lepiej rozumiem się z nimi niż z innymi ludźmi. Jednym z moich pierwszych psów w dorosłym życiu był buldog amerykański Boss, z którym brałem udział w treningach obrony. Moja miłość do rasy american pit bull terier pojawiła się wraz z Demonem. Był dla mnie psem idealnym. Mając go, zainteresowałem się psimi sportami. Już po jego odejściu zacząłem jeździć na zawody dla ras TTB, początkowo tylko jak widz.
Po kilku latach zakupiłem pit bulla z węgierskiej hodowli – Jokera, a po roku dołączyła do nas Hola Lola. Wtedy już czynnie braliśmy udział w zawodach w Polsce i za granicą. Joker okazał się być uniwersalnym psem, często osiągając lokaty na podium lub wygrywając w wall climbingu, tug of war i weight pullingu. Lola natomiast wykazała predyspozycje do takich konkurencji jak treadmill, weight drag pull, lure coursing czy wall climbing. Zdobywa też wysokie miejsca na wystawach, a niedawno otrzymała tytuł championa ADBA (American Dog Breeders Association).
Pod koniec 2021 roku dołączył do nas trzeci pies – Big Boy, syn Jokera. Można powiedzieć, że zakochałem się w nim już w momencie, gdy go pierwszy raz zobaczyłem. Od razu coś mnie w nim urzekło.
Od szczeniaka był przygotowywany do udziału w konkurencji weight pulling, oczywiście treningi były dostosowane do wieku. Zaczął je już u swojego hodowcy. Należy mieć świadomość, że udział w tej konkurencji wymaga konsekwentnej pracy z psem – każdy, kto chciałby tego spróbować, musi sobie zdawać z tego sprawę.
Gdy Big Boy miał 9 miesięcy, wziął udział w pierwszych zawodach ADBA w Belgii, zdobywając dwa razy drugie miejsce w swojej kategorii wagowej. Później wystartował w Polsce, zajmując pierwszą lokatę. Najlepiej zaprezentował się podczas trzydniowych zawodów w Niemczech, wygrywając wszystkie starty i zdobywając puchary za najwyższą pociągniętą wagę. Wiedziałem od samego początku, że ma znakomite predyspozycje, ale nigdy bym się nie spodziewał, że już w tak młodym wieku uda nam się tyle osiągnąć. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki wspólnym treningom więź, jaka powstała między nami, jest jeszcze silniejsza.